Gdy tylko opublikuję coś na Facebooku – zaraz pojawia się komentarz „ale przecież można na NFZ”. Nawet, gdy opisuję postępowanie przy powikłaniach – zaraz ktoś pisze „ale przecież można na NFZ”.
Oczywiście wiem, że celem jest zniechęcenie potencjalnych pacjentów do leczenia się u mnie. I to nie piszą osoby, które leczyłem (rozczarowane np. wynikiem zabiegu czy obsługą) ale osoby, które mnie na oczy nie widziały.
Jest wiele oddziałów chirurgii ogólnej w ramach publicznych szpitali, które wykonują operacje bariatryczne. To jest fakt POWSZECHNIE znany i nie wymaga powtarzania pod każdym moim postem. Nie podważam kompetencji żadnych lekarzy.
Są jednak osoby, które decydują się na leczenie u mnie „prywatnie”, „odpłatnie” i w ocenie niektórych pewnie „bezsensownie”. Dlaczego?
Pewnie dlatego, że:
(1) zapewniam indywidualną, troskliwą opiekę,
(2) pacjent wie, kto będzie go operować
(3) zabieg zostanie wykonany profesjonalnie
(4) nie będzie go operować osoba, która się dopiero tego uczy,
(5) zna i ufa osobie, która opowiada za wynik leczenia.
Pacjent może sobie cenić, że będzie (6) dobrze przygotowany do zabiegu, (7) wie z góry kto wystawi mu niezbędną dokumentację, kto wystawi recepty, kto wystawi zwolnienie, (8) wie, kto odpowie na pytania dotyczące leczenia, (9) jest spokojny, że dostanie pełną informację dotyczącą okresu przed i pooperacyjnego.
Znaczenie może mieć również to, że będzie leczony w świetnie wyposażonym szpitalu a personel, który będzie się nim opiekował nie będzie przepracowany i sfrustrowany niskimi pensjami. Pacjent może sobie cenić, że nie będzie anonimową osobą, zagubioną w pośpiesznie działającym oddziale. Acha.., część sobie ceni, że układ finansowy jest jasny i nikt nie oczekuje „wdzięczności”. Pomijam zupełnie kwestię, że są setki tysięcy Polaków, którzy nie mają ubezpieczenia w NFZ (Anglia, Szkocja, Irlandia itd).
Na marginesie tylko DZIŚ zadzwoniły, pisały do mnie 2 osoby (nie leczone przeze mnie):
Pierwsza osoba z pytaniem: jak długo jest niesprawność po rękawowym wycięciu żołądka? Siostra dzwoniącej ma mieć ten zabieg w Warszawie (NFZ) i czy zdąży wydobrzeć na 1 Komunię? Na sugestię, że informacje najlepiej jej udzieli lekarz, który będzie operował – odpowiedziała, że NIE ma z nim kontaktu!
Druga osoba z Olsztyna: jaki będzie wynik leczenia balonem żołądkowym i czy po jego usunięciu nie nastąpi ponownie tycie? Informuję, że stały wynik leczenia jest niepewny i w dużym stopniu zależy od tego, jaka osoba jest kwalifikowana do tego leczenia. Ja pacjentki nie znam, nie rozmawiałem z nią (w medycynie określamy to jako „zbieranie wywiadu”) więc trudno mi ocenić. Ponownie, proponuję kontakt w tej sprawie z lekarzem kwalifikującym do leczenia. Odpowiedź: lekarz, który ma wprowadzić balon żołądkowy z pacjentką nawet nie rozmawiał!
Czyli, czasami są zalety leczenia prywatnego, gdzie kontakt pacjent – lekarz jest prawidłowy, lekarz łatwo osiągalny a informacje szczegółowe.